Ta strona została przepisana.
— Wasza książęca mość nie odpowiadasz? — rzekła Klara — czy odmawiasz? Ja może wymagam za wiele?
Pani de Condé zaledwie miała siłę poruszyć głową na znak przyzwolenia i padła zemdlona na krzesło.
Klara odwróciła się jak posąg, zrobiono jej miejsce i przeszła niewzruszona z głową wzniesioną, obok wszystkich, którzy, ze czcią prawie religijną, pochylili przed nią głowy.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
— Co postanawia Wasza książęca mość? — zapytała margrabina de Tourville pani de Condé, skoro ta przyszła do przytomności.
— Niech posłusznie wypełnią życzenia pani de Cambes i niech ją błagają, by nam przebaczyła.
KONIEC.