Strona:PL Dwaj bracia Śniadeccy (Karol Libelt).pdf/25

Ta strona została uwierzytelniona.

skup Chełmski. Zaczęto szarpać majątki akademickie, zastawiano na nie sidła, by z przywłaszczeń robić fortuny. Pensye profesorów nie dochodziły, fundusze nie wpływały, a nie było gdzie i komu skutecznie się użalić. Sejm zwołany do Grodna dawał nadzieję pomocy. Zwróciły się wszystkich oczy na Śniadeckiego, by przed królem i stanami Najjaśniejszéj Rzeczypospolitéj ratował szkołę główną koronną, tę najszlachetniejszą cząstkę opłakanego wtedy kraju.
Śniadecki podjął się tego uciążliwego poselstwa i w początku Czerwca 1793. r. wybrał się na Warszawę do Grodna, zaopatrzony w listy polecające od podkanclerzego Chreptowicza i od prymasa. Król pozbawiony był prawie władzy panującego, a wielowładnym panem był Sywers, ambasador Katarzyny i otaczający obydwóch Targowiczanie. Już dobra opactwa Miechowskiego, dziedzicznéj własności akademii, oddane zostały w posessyą Głębockiemu, posłowi krakowskiemu; już skryte stanęły układy, jak się całym funduszem akademii podzielić; gdy niezmordowane i oględne zabiegi Śniadeckiego potrafiły Sywersa sobie pozy-