Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/298

Ta strona została przepisana.

ze czcią Ptolemeusz i osadził ku przyszłej robocie w gmachu umyślnie dla nich przygotowanym na wyspie Faros, aby oddaleni od zgiełku miasta nie mieli przeszkody. Uczynili zadosyć w krótkim czasie żądaniu króla, a ten pierwszy wykład, czyli od dni, w których był zdziałany, czyli też dla liczby przekładających, dotąd się dziełem siedemdziesiąt tłómaczów nazywa. Wdzięczen był za taką uczynność Ptolomeusz i nie tylko tłómaczów obficie udarował, ale wszystkich niewolników tego narodu w Egipcie, których do kilkudziesiąt tysięcy wraz z ich dziećmi rachowano, oswobodził, odkupując ich po większej części od panów, w których usługach zostawali. Do czterechset talentów srebra to wykupienie kosztowało; co oznacza i hojność dawcy i bogactwa, które posiadał.
Używał sławnego w owe czasy mędrca Arata do wyszukiwania w Grecyi najrzadszych rękopism i żadnego wydatku nie oszczędzał, byleby doszedł zamiaru. A gdy po kilkuletniej pracy tenże do ojczyzny swojej Sycyonu powracał, dwadzieścia talentów srebra, oprócz należytości sobie winnej w podarunku dostał. Berozus, sławny dziejopis, Ptolomeuszowi dzieło swoje przypisał na dowód wdzięczności za dobrodziejstwa sobie świadczone. Zgoła, gdzie tylko mógł wziąć powieść o znakomitych w nauce mężach, sprowadzał ich do siebie i hojnie podejmował, których zaś mieć nie mógł, wspomagał i bogacił darami swojemi.
Nie mniej jak nauki, handel zatrudniał Filadelfa; jeżeli ten przyzwoity jest innym krajom, nąjosobliwiej Egiptowi. Kraj ów ze dwóch stron otoczony morzem, jedyną wprawdzie, ale najdogodniejszą miał rzekę, a od niej rzniętemi na wszystkie strony kanałami ze wszelką łatwością mógł spławiać najobfitsze ziemi swojej płody. Ludność niezmierna Egiptu, przemysł mieszkańców i zagnieżdżone od najdawniejszych czasów rękodzieła dodawały innym narodom wszystkiego, co nie tylko ku potrzebie, ale i zbytkom służyć mogło. Stolica państw pierwszego Ptolomeusza i następców jego, Aleksandrya, miała port warowny i dostatni; że jednak mniej był bezpiecznym dla zbytniej otwartości swojej, a burze morskie tam się zakradając, szkodzić okrętom mogły, zamknął go, zostawując tylko wygodny przechód; a to uczynił groblą gruntowną, którą wyspę Faros z przyległym lądem połączył. Dzieło to, dotąd jeszcze po tylu odmianach rządu trwające, zadziwia niezmiernością swoją i dotąd port ten, lubo w ręku dziczy zaniedbany, w tym przynajmniej, w którym go widzieć można, utrzymuje się stanie.
W pierwiastkach narodów moc, która zwyczajnie zwierzchność stanowiła, zdawała się być najistotniejszem tak rządców, jako i rządzonych prawidłem. Nie zastanawiając się nad wewnętrznem kraju rozrządzeniem i poddanych szczególną korzyścią, na to się wysilały,