Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu/111

Ta strona została skorygowana.

Smutni, że kolumn żywych brakowało oku,
Zaczęli ją z kamienia malować w obłoku.        140
Porównać Luxor z domem współczesnym Ewandra,
Egipt dać Persom, Persów bić przez Aleksandra;
Widzieć wojsko w egipskim pogrzebane pyle,
Króla synem Jowisza — i prochem w mogile.
I Egipt odkruszony w Ptolomejów dłoni,        145
Laur naukowy długo noszących na skroni;
Aż zanurzeni w czasu i wypadków rzekę
Oddali się z berłami w Cezarów opiekę.

I patrz, człowiek zrodzony w Tentyrze nad Nilem,
W rzymskiej sadzawce walczy z wrogiem krokodylem!        150
Płaz olbrzymi nań leci, już go chwyta w paszczę,
Ilot nań wskoczył — zabił. Koloseum klaszcze.
Na płazie pokonanym usiada gladyator:
Palmy, Nil, kolumnowy kościoł boskiej Athor,
Żonę, dzieci i chatę przypomniał glinianą;        155
Na płazie, pod klaszczącą z żywych ludzi ścianą,
Oczy zakrył przed ludźmi, czy przed słońca blaskiem,
I pojął, że się można urągać — oklaskiem.

Wzięty z pomiędzy ruin, prochów, pogorzelisk,
Poszedł po obcych krajach błąkać się obelisk,        160
Wygnaniec, już jakoby samolub z kamienia,
Żebrakowi na czoło nawet nie da cienia!
Z nikim nie gada, stoi myślą w krajach ducha,
Gdy na księżyc fontanna rzymska pod nim bucha.

Dziś gorsi i podobni do Mojżesza plagi,        165
Cudzoziemcy wynoszą z grobów sarkofagi,
Anglik dumny w sterlingi, zmienione na piastry,
Rzuca trupy, trumiane bierze alabastry,
I w Londynie zachwyca zgraję zadziwioną,
Wstawiwszy świecznik w próżne alabastru łono.        170
Rzekłbyś wtenczas, że wszystkie płaskorzeźby rusza
Chrystusową nauką ożywiona dusza,
Że pełny nauk, ciemną przyszłością straszliwych,
Grobowiec oświecony stał się lampą żywych.