Strona:PL Dzieło wielkiego miłosierdzia.pdf/611

Ta strona została przepisana.

Boga i ja, choć je odczuwam, ale uważam sobie za wielką łaskę Bożą i dziękuję Panu Bogu za nie, bo one są na oczyszczenie mojej duszy i całego Dzieła. Jako człowiek powinnam cierpieć i czuć nawet fizycznie to, co jest bolesne; ale prawdziwem cierpieniem dla mnie to obraza Pana Boga i oddalenie się od Niego dusz Bogu poświęconych, a zajęcie się sobą, światem lub rzeczami ziemskiemi; bo więcej jest takich, które myślą o sobie i o tem, co dotyczy ich osoby, a nie myślą o zniewagach Pana Jezusa w Przen. Sakramencie, że tyle dusz codziennie ginie, które powinnyśmy ratować modlitwą i pokutą, będąc do tego przez Boga wezwane. — Siostra Kolumba mówiła mi, że przechodzisz wątpliwości, ale te mnie ani nie zrażają, ani nie przejmują, uważam je za zwykłe i przejściowe, jednak smucą mnie pokusy was wszystkich, bo nie wszyscy z niemi walczą i dręczą się, a prawie nikt, a przynajmniej niewiele tych wybranych, którzyby dziękowali za pokusy i udręczenia Panu Jezusowi, ale każdy radby ich się pozbyć i obmyśla środki wygodniejsze dla siebie, a nie szuka Woli Bożej w poddaniu się cierpieniom i udręczeniom, dokąd Sam Bóg nie uwolni. Nie chcę sądzić S. Gabryeli, bo już osądzona od Tego, Kim wzgardziła, ale jej upadek powstał z pychy pod pozorem pokory. Najpierw prosiła mnie o życie bogomyślne, żeby przeszła z czynnego dla większej pokuty za dawne grzechy; odmówiłam jej, ponieważ nie było Woli Bożej, bo te same trudności miała z początku po rozłamie. Na kilkanaście dni przed wyjściem przyszła do mnie z pokusą, że ona chyba nie ma powołania do zakonnego życia a potrzebuje pokutować, więc chce iść w świat jako żebraczka i tak żyć, żeby jej nikt nie poznał. Z tego się roześmiałam, mówiąc, że za młoda na żebraczkę, a najdoskonalsza pokuta znosić wszelkie upokorzenia i cierpienia, jakie Pan Bóg na nas dopuszcza,