Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 042.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

chty, nazwiskiem Gleudinning, według ogólnego zdania bagaty[1], jak Herod Atycki, a któremu bogactwo własne ciężyło nie nazbyt. W bardzo krótkim czasie zmiarkowałem, iż jest tępy na umyśle, i, ma się rozumieć, upatrzyłem go sobie jako doskonałą ofiarę mych uzdolnień. Często wciągałem go do gry i z właściwą graczom przebiegłością udzielałem mu starannie możności znacznych wygranych, ażeby tem skuteczniej uwikłać go w sieci. Wreszcie, gdy zamiar mój dojrzał, spotkałem się z nim w mieszkaniu jednego z naszych kolegów — niejakiego Prestona, zarówno z nami obydwoma zażyłego, który wszakże — muszę mu to przyznać — nie domyślał się wcale mych zamiarów. Dla nadania pozorów przyzwoitości przyczyniłem się do zaproszenia gromadki ośmiu czy dziesięciu osób i przyłożyłem osobliwych starań, ażeby ujęcie do rąk kart wydało się czynem zgoła przypadkowym — i powziętym jeno na żądanie upatrzonego w tym celu przezemnie dudka...
Aby skrócić tak hańbiącą opowieść, nadmienię tylko, że nie zaniedbałem żadnego z owych nikczemnych wybiegów, których

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – bogaty.