Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.
22.
Posłaniec Czerwonego Kręgu.

— Jesteś pan błazen, idjota! Omyliłem się, sądząc, że jesteś pan dzielnym detektywem!
Mr. Froyant dyszał pasją, patrząc na stosy banknotów, leżących na biurku.
Poczucie, że takie mnóstwo dobrych pieniędzy zostanie mu zabrane, sprawiało mu ból nieznośny, a nie mógł oderwać od nich oczu.
Derrick Yale nie obrażał się o byle co.
— Być może! — odparł. — Ma pan zapewne rację, ale ja muszę prowadzić interes wedle pewnych zasad. Nabywszy raz przekonania, że ta dziewczyna zaprowadzi mnie do Czerwonego Kręgu, musiałem ją wziąć do biura.
— Pamiętaj pan co mówię! — ozwał się Froyant, machając mu pod nosem palcem. — Ta dziewczyna jest wspólniczką morderców i ona to właśnie będzie posłańcem, który zabierze pieniądze.
— Zaaresztuję ją w takim razie natychmiast! Proszę być pewnym, panie Froyant, że nie stracę z oczu tych pieniędzy, choćby je wziął Czerwony Krąg. Moja tu odpowiedzialność, a wszakże, ratując pana od śmierci, na siebie samego ściągam zemstę tych ludzi.