Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 075.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

urodzajności, parę gajów brzozowych i dębowych i dworek z domkiem o czterech frontowych oknach, z kilku dość staremi i ciasnemi gospodarskiemi budowlami, z małym sadem, większym nieco ogrodem warzywnym, i ostrokołem czyli płotem, z nieociosanych kołów skleconym, dokoła małego podwórka, porośniętego dziką trawą i zaopatrzonego w studnią o wysokim i skrzypiącym żórawiu. Przed kilku laty była to siedziba szlachecka, wielce skromnéj powierzchowności i również skromne przynosząca dochody. Wacław i Stefania Siecińscy byli bardzo bogaci i nie pamiętali prawie o posiadaniu małéj téj wioszczyny, wśród samotnych i mało powabnych równin Lidzkich położonéj, to téż od niepamiętnych czasów nikt nie mieszkał w niéj, prócz, ekonomów i nie posiadała ona nic, co-by mogło zadowolić ludzi, do dostatku i estetycznie urządzonego otoczenia nawykłych. Wiosną i latem ustronie to przedstawiało wdzięki i uroki wszelkiéj wsi właściwe: zieleń trawy i drzew, zapach dzikich ziół i kwiatów, świergot ptasząt, gnieżdżących się w gęstwinie starych grusz i jabłoni, widok pól uprawnych i niczém niezasłoniętego sklepienia niebios. W jesieni nawet i zimie, miłośnik przyrody mógł tam z niejaką przyjemnością spoglądać na deszcz zżółkłych liści, opuszczających szare gałęzie, na mgły podnoszące się z szaréj ziemi ku popielatemu niebu, na melancholicznie kołyszące się szczyty kilku topoli, na odlatujące bociany, przylatu-