Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 078.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzaj koczobryka, do połowy okrytego budą skórzaną, z przodem długim, kozłem wysokim i czémś nakształt resorów pomiędzy nadwerężonemi kołami. Wszystko zresztą, w tym od dawna opuszczonym i długo poniewieranym zabytku niepamiętnéj przeszłości, nadwerężoném było rdzą, pyłem i starością; niemniéj jednak na rozkaz Józefa i za pomocą przywołanego ze wsi kowala, który w téjże wsi pełnił zarazem czynności stolarza, szewca i kołodzieja, całość dała się jakoś sklecić, wznowić i odświeżyć w sposób trwały i przyzwoity. Gdy zaś tylko robota około koczobryka ukończoną została, Jozef do dwóch fornalskich koni, które znajdowały się we dworku, donajął od jednego z włościan dwa inne, a wszystkie cztery rozkazawszy zaprządz do koczobryka i na wysokim koźle umieściwszy najroztropniejszego z trzech dworskich parobków, cały ekwipaż ten, wyglądający niezmiernie staroświecko, ale kilka osób wygodnie z miejsca na miejsce przewieźć mogący, wyprawił w podróż. W dworku i we wsi mówiono, że młody pan posłał koczobryk po rodzeństwo swe, które, na dłuższe przebywanie w Siecinie prawa nie posiadając, wraz z najstarszym bratem w Wólce osiedlić się miało.
Jakoż w kilka dni po wysłaniu, koczobryk ukazał się w bramie, nad którą dwie włoskie topole smutnie wstrząsały bezlistnemi głowami, przebył parę kałuż, szeroko rozlewających się na powierz-