Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 104.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mamo! powiedz mi, wymień mi wszystko, czego pragniesz dla tego, aby przyszłość moja szczęśliwą była?
— Dziwne pytanie, Tośko! czyliż nie wiész o tém? czyż nie mówiłyśmy ze sobą o tém wiele razy?
— Powtórz... powiedz... — z naleganiem szepnęła dziewczyna.
Pani Natalska uśmiechnęła się teraz do córki tak, jak uśmiecha się matka lub piastuka, gdy pieszczone jéj dziecię napiera się powtórzenia nieraz już opowiedzianéj przez nią bajki.
— Pragnę — zaczęła na-pół z uśmiechem, na- pół z rozrzewnieniem — abyś kochaną była i kochała, abyś mogła szanować człowieka, który będzie dozgonnym towarzyszem twoim, i nie miała powodu wstydzić się za niego, aby położenie twoje towarzyskie stało zawsze na równi z tém, na jakiém się urodziłaś i wzrosłaś...
— Mamo, co znaczy w oczach twoich położenie towarzyskie?
Tym razem pani Natalska zaśmiała się prawie głośno.
— Dziecko! pytasz tak, jak gdybyś nie znała ludzi, którzy je posiadają!... majątek, naturalnie, urodzenie...
— A zajęcia?...
— No i zajęcia także! Zlituj się! a toż natural-