Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 151.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

szacowny zwyczaj zakopywania pod piecem garnków, napełnionych srebrnemi rublami, drugi synem Izraela, nielubującym się wprawdzie w zakopywaniu rubli, tém łatwiéj zato otwierającym kieszenie brudnego chałata przed każdym, kto zobowiąże się wobec prawa włożyć w nie po pewnym czasie dwa razy więcéj, niźli wziął.
Pan Jan, w ciszy gabinetu swego, porozumiał się z obywatelami tymi, poczém w piękny słoneczny dzień odbył małą przejażdżkę do miejscowéj juryzdykcyi, dokonał tam, jako posiadacz jednego już Radlina, parę jeszcze podpisów, a wróciwszy, wręczył synowi okrągłą sumę trzech tysięcy rubli srebrem. Mogło-by zdawać się komuś, że było to wiele, ale dowodzi to tego tylko, że wszystko na świecie jest względném: panu Janowi bowiem zdawało się, że było to bardzo mało. Pamiętał dobrze, iż sam w podobnéj okoliczności wydał za swoich lat młodych dwa razy więcéj. Przez wzgląd jednak na nowe czasy i przyniesione przez nie zmiany, radził, a nawet bardzo poważnie zalecił synowi, aby przedślubne wydatki swe ograniczył do skromnéj téj sumy, przeciw czemu zresztą Maryan nie protestował wcale, jak nie protestował przeciw, niczemu, co działo się od dnia zaręczyn jego z panną Natalską. Dotąd nie był on ani wesołym, ani smutnym, i całém postępowaniem swém przedstawiał, bardzo przyzwoity i, wszystkim trady-