Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Siteczko,Czy pamiętasz 34.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

coraz starsze, rozłożystsze, stoją i teraz tam, gdzie stały, miód, jak i dawniej, jest w pasiece i są orzechy w leszczynowym lasku: tylko ciebie, Władysiu, niema tu już nigdy, nigdy«...
Do miejsca tego doczytawszy, wzrok przeniósł ku górze kartki i ze szczególnymi uśmiechami, które mu to błyskały, to gasły na ustach i w oczach, po raz drugi to samo przeczytał. Potem odwrócił kartkę, na której miękka dusza kobieca, w jakiś cichy wieczór zimowy wspomnieniami poranku życia rozrzewniona, pisała dalej:
— Czy pamiętasz nasz pokój dziecinny, nieduży, z bielonemi ścianami i oknem, wychodzącem na ogródek, w którym mama siała różne lecznicze zioła, takie pachnące? Pamiętasz mamę, cierpliwie i długo rozmawiającą z babami wiejskiemi o ich dolegliwościach i biedach, albo pojącą ziołami biedne, blade dzieci? W naszym zaś dziecinnym pokoju wyhodowały się i wyrosły z kolei moje dzieci: Staś i Julcia, a teraz jest on moją i Julci sypialnią. Ściany w nim, tak jak dawniej, białe, i okno wychodzi na ogródek, w którym ja z kolei sieję czomber, ślaz i melissę; niedawno nawet znalazłam gdzieś na strychu twojego drewnianego konia i, oczyściwszy go starannie, w kącie pokoju postawiłam. Pamiątka po tobie... bo, choć wprawdzie żyjesz, ale nie dla nas, nie dla nas«...
Tu czytający ręce z listem opuścił na kolana i, w przestrzeń wpatrzony, głową wstrząsał. Do pokoju wszedł majestatyczny automat i, cicho po puszystym kobiercu stąpając, wniósł na srebrzonej, ciężkiej tacy herbatę z mnóstwem przyborów i do-