Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 215.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Posłuchajcie, piękni panowie i panie, opowiem wam króciuchną powiastkę.
Z błyszczących wyżyn waszych czy spojrzeliście kiedykolwiek w dół, nizko, w głąb’ owych warstw społeczności, które ciemne, nędzne, z piękna odarte, pracują ciężko? Czyście widzieli, jakie cierpienia nurtują na tych dnach głębokich, jakie męki rozdzierają łono téj mętnéj dla was fali żywych ludzi?...
Wyście myśleli zawsze, o piękni i piękne, że w téj grubéj i szorstkiéj warstwie sam kał tylko i bezrozum; pocóż więc w nią zaglądać? Tak zapewne; jeżeli nie chcecie zasępić rozpogodzonego zabawą lica, nie zbliżajcie się do ludu, pójdźcie raczej bawić się i pląsać przy blasku świateł jarzących, wśród woni salonów. Ale jeżeli między wami są serca miłujące nie lśniący pozór, lecz grunt człowieczy, jeżeli są i umysły ciekawe zbadania biéd społeczności, niech zajrzą w istnienie milionów, w istnienie mozolne, bezbarwne, rzadko pojęte dobrze przez szczęśliwych, często spotwarzane, oplwane. Tam znajdą serca dra-