Strona:PL Eliza Orzeszkowa - O złych humorach.djvu/06

Ta strona została uwierzytelniona.
TYGODNIK MÓD I POWIEŚCI.


ELIZA ORZESZKOWA.


O złych humorach.

2)

Czasem zamiast mrozu czyni się w domu słota; pająki snują pomiędzy ścianami włókna samotnych milczeń, a z sufitów pada, pada drobny, szary, kwaśny kapuśniaczek. Nuda. Wśród pajęczyn zaś i kapuśniaczku przed oczyma ludzi samotnie po kątach domu rozrzuconych przesuwa się postać, nie tak jak tamta rozgniewana i nienawidząca, ani jak inne bywają, szczypiąca, kłująca, gryząca, lecz przeciwnie, o! przeciwnie! łagodna, cicha, pokorna i tylko o strasznie, bezbrzeżnie, ogromnie, nieuleczalnie nieszczęśliwa. Ta nie dlatego milczy, aby kogokolwiek nienawidziła, ale dlatego, że na wszystko na świecie, więc i na mówienie sił jej już nie staje. Jest to również przyczyną, że dziś nie uczesała włosów, które na ramiona i czoło gałązkami brzozy płaczącej spadają, i nie zapięła porządnie sukni, której brzeg wlecze się za nią bardzo krzywo i trochę za długo. Spełnia wszystkie czynności, które do niej należą, ale ostatkiem sił, z cichą jakąś, lecz niezgłębioną żałością, od której co moment usta drżą i wilgotnieją oczy. Melancholia uosobiona, dusza, która z cierpliwością anielską znosi na ziemi męki czyścowe. Także chmura, lecz nie jak tamta piorunami nabrzmiała, tylko przesycona śmiertelną nudą.