Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/45

Ta strona została przepisana.

stkie powody swoich domniemań, a doświadczenie kobiety i matki wskazało jej, iż aby odrzucić Alfreda, trzeba być kim innym zajętą.
Wówczas to spojrzała naokoło siebie wzrokiem, którym umiała płynnie czytać w tajemniczej księdze świata. Porzuciła bezwzględnie swoje uczucia, i nie bardziej w Ksawerego niż w innych wlepiła swoje oko badawcze. Łatwo się domyślić, iż tłum pretendentów cisnął się do 500.000 liwrów dochodu panny Rumbrye. Ale cóż znaczy liczba? Pomiędzy temi wszystkiemi rywalami. Margrabina poznała od razu tego, który młodą dziewicę kochał dla niej samej, a nie dla jej spadku. Odgadła także z matematyczną pewnością kto był kochanym. Był nim Ksawery. Wpadła na niego tak, jak Rachmistrz na swoją cyfrę, po ukończeniu próby z wątpliwego dodawania. Ksawery! młodzik, co po dwa miesiące w jednym i tym samym nhi ’rze chodził! Ksawery! nieśmiały blondyn, od którego Alfred o głowę był wyższy! To nie tylko okropnem, ale i poniżaiącem było.
I wtenczas to Margrabina rozpoczęła działać zaczepnie. Carral, ślepy jej zwolennik, był przez nią w awangardzie wysłany. Otrzymał rozkaz popsucia Ksawerego, a w potrzebie uczynienia i czegoś więcej....
Aby dobrze ocenić zabiegi Margrabiny, trzeba zgłębić rzecz następującą: iż wielki świat składa się z dwóch klass, to jest: z ludzi obowiązanych i z ludzi cierpianych. Pierwsi są na swojem miejscu, i oddalić ich nie można, chyba, gdyby zasłużyli na galery. Prawo dziedzictwa im służy. Drudzy przeciwnie, przyjęci zostali przez elekcyę, wykluczenie ich samych by tylko dotknęło, bo nie są tak, jak pierwsi, połączeni z trzecią częścią rodzin.
Ksawery należał do tych ostatnich. Gdyby Margrabina była chciała użyć podobnego środka względem pana Dè...