Strona:PL G Flaubert Salammbo.djvu/263

Ta strona została przepisana.

pana. Dlaczego więc go wysłał? Byłażby to ofiara? Rumak pędził przewracając ludzi, zaplątawszy nogi, upadł, potem podniósł się znowu i sadził w szalonych skokach. A podczas, kiedy wszyscy żołnierze Mathona starali się go zatrzymać i przyglądali się ze zdumieniem, Kartagińczycy połączeni zamknęli z trzaskiem ogromną bramę. Nie ustąpiła ona już barbarzyńcom pomimo ich usiłowań, a przez kilka minut w całej armji napastniczej panował ruch gwałtowny, który jednak powoli słabnął aż nareszcie całkiem ustał.
Kartagińczycy umieścili żołnierzy na wodociągu i zaczęli rzucać kamienie, kule, belki. Spendius przedstawił, że wypada ich pozostawić w spokoju i usunąć się nieco dalej, rozpoczynając na dobre oblężenie Kartaginy.
Tymczasem odgłos wojny przedarł się za granice państwa punickiego; od kolumny Herkulesa aż do Cyreny pasterze marzyli o niej, pasąc swe trzody, karawany gwarzyły po nocach przy świetle gwiazd, że Kartagina, ta potężna władczyni morza, świetna jak słońce i groźna jak bóg, znalazła przeciwnika, który ją śmiał napastować. Wiele już razy twierdzono o jej, upadku i wszyscy łatwo temu dawali wiarę, bo wszyscy pragnęli tego; ludy podległe, prowincje hołdownicze, kraje sprzymierzone, plemiona „niezawisłe, wszyscy nienawidzili jej tyranii, zazdrościli jej potęgi, lub też łaknęli jej bogactw. Najodważniejsi połączyli się odrazu z jurgieltnikami. Porażka nad Makarem wstrzymała cokolwiek zapędy innych, lecz odzyskali zaufanie i zbliżyli się znowu. Obecnie ludzie z okolic wschodnich zbierali się na piaszczystych wzgórzach z drugiej strony zatoki. Spostrzegłszy barbarzyńców, postąpili ku nim.
Nie byli to już Libijczycy z okolic Kartaginy, gdyż ci oddawna formowali trzecią armją, ale Noma-