Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/243

Ta strona została przepisana.

rzata jest szczęśliwa, Féron żałowała i otrzymała przebaczenie, Piotruś odzyskał apetyt: ma już o dwa zęby więcéj. Uściskaj mie, ciotuniu, powiedz że jesteś ze mnie zadowolona, kiedy ja jestem zadowolony sam z siebie. Uściskałam go, pochwaliłam, ukryłam przed nim tajemny smutek, który mi sprawiło jego małżeństwo z dziewczyną nie dla niego stworzoną, jakiekolwiek byłoby jéj przywiązanie. Ukryłam przed nim również radość jakiej doświadczałam, widząc go wyswobodzonym od nieszczęścia podobania się Cezarynie. On nie chciał nawet wierzyć istnienia takiego niebezpieczeństwa w przeszłości. Ja myślałam że jest zabezpieczony na przyszłość; myliliśmy się oboje.
Nazajutrz polepszenie się zdrowia markiza było bardzo widoczne, a siostra jego nie omieszkała przypisać tego cudu cnocie spowiednika. Cezaryna i jéj ojciec odwiedzili go na chwilę, jak było umówioném. Nie dopuścił, żeby przedłużyli to krótkie widzenie się; poczém wziął na stronę pana de Valboune i wyjaśnił mu stan swego umysłu.
— Zdaje mi się, że żyć będę — rzekł; — ale wyzdrowienie moje będzie trwało długo, a ja nie chcę być przedmiotem przestrachu i niesmaku dla mojéj żony. Chciałbym jéj nie widywać aż do chwili, kiedy zupełnie zdrowie odzyskam. Dla tego téż potrzeba na niej wymódz, żeby na lato wyjechała na wieś.
— Czy jesteś jeszcze zazdrosny?
— Nie, to przeszło. Cezaryna jest zbyt dumną, ażeby mogła marzyć o człowieku żonatym; a ten człowiek jest zbyt uczciwym, ażeby mię zdradził.