Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/29

Ta strona została przepisana.

osobą wyższą sama przez się, ale mogę jéj być użyteczną w tem znaczeniu, że będę ją umacniała w dobrych popędach. Jeżeli by zrodziły się w niéj złe, jabym ich nie zniszczyła, i pan nie zniszczyłbyś ich również; ale połączywszy się razem, moglibyśmy opóźnić ich rozwój lub przytłumić skutki. Przejęła się uczuciem dla mnie, tak przynajmniéj utrzymuje, i prosi ażebym jéj nie opuszczała. Co do mnie, powiadam sobie, że ona warta tego żebym się do niéj przywiązała, chociażbym miała niekiedy cierpieć z powodu swego poświęcenia.
P. Dietrich wyraził mi swoją najżywszą wdzięczność; ostatecznie więc zainstalowałam się u niego. Pożegnałam swoje mieszkanko, które aż dotąd zatrzymałam, przeniosłam skromne swe ruchomości, małe pamiątki rodzinne, książki i fortepjan do pałacu Dietrichów i zajęłam tam bardzo piękny pawilonik, od którego wymawiałam się dotychczas przez dyskrecyą. Było to mieszkanie panny Helminy, która przenosiła się do pokojów zmarłéj bratowéj i tym sposobem znajdowała się pod tym samym kluczem co i Cezaryna.
Miałam odtąd niezależność większą, niż się spodziewałam. Mogłam przyjmować swoich przyjaciół, nie wystawiając ich na defilowanie przed oczyma Dietrichów. Liczba ich była bardzo ograniczona, ale mogłam widywać do woli kochanego siostrzeńca i nie poddawać pod zbyt dowcipną może krytykę Cezaryny, któraby się bawiła kosztem jego niezgrabności studenckiéj.
Na szczęście, niezgrabność ta już nie istniała.