Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/303

Ta strona została przepisana.

mieszanym, ani bezwzględnie zdrowym. Organa mózgu były, po kolei, albo podbudzone, albo osłabione przez to podbudzenie. Kilka godzin w dniu, i pomiędzy spoczynkiem porannym, który był zupełnym i powrotem napadu wieczorem, mogły przedstawiać najdoskonalsze zdrowie umysłowe; żadna konsultacya lekarska prowadzona uczciwie, nie mogła wydać wyroku, żeby był niezdolnym do zajmowania się swemi interesami, albo żeby uchybiał względów komukolwiek. Rozmawiał z nim po napadzie i znalazł go zdrowym na ciele i na umyśle. Nie sądził bynajmniéj, żeby miał kiedykolwiek osłabienie mózgu. Uważał, że jest ofiarą choroby nerwowéj, jako skutku rany, albo wielkiéj beznadziejnéj namiętności, jaką. był i jest dotąd przejęty dla swéj żony.
Tu się przedstawiała alternatywa bez wyjścia. Ustępując jego miłości, czy Cezaryna mogłaby go wyleczyć? Jeżeli tak, to czyż nie należało się obawiać, że dzieci z tego związku zrodzone, będą narażone na jakieś istotne zamieszanie w swojej organizacyi? Lekarz ani mógł ani chciał dać wyraźne swe zdanie. P. Dietrich czuł, że córka jego prędzejby się zabiła, aniżeliby miała się zgodzić na należenie do człowieka, który ją strachem przejmował, i którego panowanie oblewałoby ją rumieńcem i Wstydu. Odszedł, nic nie postanowiwszy. Należało tylko cierpliwie oczekiwać, starać się o zbliżenie czysto moralne, obserwować jego skutki, rozdzielić małżonków; gdyby rezultat tych widzeń się był szkodliwym dla markiza, wtedy spróbowanoby wy-