Strona:PL Gabriela Zapolska - Żabusia. Dziewiczy wieczór.djvu/130

Ta strona została uwierzytelniona.

Tosia (patrząc na Franię). Kiedy ty, Franiu, możesz tańczyć, to i ja chyba mogę.

(Idzie tańczyć z Franią).

Babunia (patrzy chwilę na tańczące panienki). Jak one jeszcze będą płakać gorzko w życiu, te biedne dziewczęta! Ha! ha!... (po chwili z uśmiechem smutnym). A jak niepotrzebnie!

(Panienki tańczą ciągle walca, Julia gra, jedna z nich stoi na krzesełku i rzuca na tańczących liliami i bzem).
Zasłona zapada.
KONIEC.