Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/138

Ta strona została przepisana.

tak już od trzech lat gra na strunach mojej duszy — lata całe! Ciągle ma słowo „matka“ na ustach.,. Oni tak z nami wszystkimi teraz grają... Matka... rodzice... miłość dla rodziny... obowiązek... nędza... To obecnie ich narzędzia... tortury... co odpowiadać? co?
MARJAN. Chrystus powiedział: „Co jest wspólnego między mną i tą kobietą“...
KAZIMIERZ. A — tak!... Ale mojej matce nikt darmo jeść nie da, nie kupi na zimę trzewików, nie da jej węgli, aby się ogrzać mogła. To wszystko muszę ja dla niej zdobyć — ja.
MARJAN. Dlatego też staraj się opanować swój ból. Pożegnaj się z Anną i poświęć się cały dla rodziny. — To banalne, co ja ci mówię w tej chwili, to głupie — ale to ma swoją podstawę życiową.
KAZIMIERZ. Ja wiem! ja wiem... ale to tak trudno... (Opiera się o stół).

SCENA TRZECIA.
Ciż sami — Botkin — Korniłof — Anna i 2 żandarmi (przechodzą przez drzwi pierwszego oddziału, wchodzą furtką w drugi oddział i tam usuwają się na lewo. — Drzwiami w 3 oddziele wchodzi szybko Korniłof i wchodzi furtką w 2 oddział, po chwili, gdy już wszyscy są na miejscach, otwierają się drzwi w 3 oddziele i pomiędzy dwoma żandarmami ukazuje się Anna Lasocka. — jest odziana biednie, ma na sobie długi szal z białej wełny, który