Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VI.djvu/175

Ta strona została przepisana.
SCENA JEDENASTA.
STEFKA — ŻELAZNA później EDEK.
ஐ ஐ

ŻELAZNA (idzie do łóżka, bierze poduszkę, włazi na stół i zatyka okno). Panna Stefka zbiła szybę, proszę, żeby jutro zapłaciła...
STEFKA (cicho). Zapłacę!
ŻELAZNA. Szyba lagrowa... Dwie korony...
STEFKA. Zapłacę!

(Żelazna krząta się jeszcze chwilę, potem odchodzi mrucząc. Stefka chwilę leży, wreszcie wstaje, siada i kończy sukienkę, wchodzi zmarznięty Edek, idzie do stołu).

EDEK. A tu co? jak po spaleniu! Moje zeszyty o! wypisy i to pożyczone. Czy to ty?
STEFKA (cicho). Ja!
EDEK (płacze). A no! to wiesz, wiesz, to świństwo!
STEFKA (nagle zrywa się). Daj mi spokój Żebyś ty wiedział co tu było.
EDEK. O! to świństwo! mnie tak ciężko.
STEFKA. Durnyś... ci to odkupię... Żebyś ty wiedział... albo ci niepowiem... bo się wstydzę...

(płacze).

EDEK (zainteresowany zbliża się). No co?
STEFKA (rzuca mu się na piersi i płacząc mówi). Bo tu był taki stary... koń... taki...