Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VI.djvu/32

Ta strona została przepisana.

kój, nie igraj, nie grzesz! Masz męża wzorowego, nie zrażaj go do siebie! My wyjdziemy przez kuchnię — nie trzeba świecić.

(wychodzi z Zosią).


SCENA SZÓSTA.
RYSKIEWICZ, JADWIGA
ஐ ஐ

RYSKIEWICZ. Winszuję! winszuję!
JADWIGA. Czego znowu?
RYSKIEWICZ. Widocznie dużo pieniędzy pozostało do pierwszego, skoro takie przyjęcie można urządzać.
JADWIGA. To trudno — przyszły — musiałam je czemś przyjąć.
RYSKIEWICZ. jakbyś nie zapraszała, to by się nie przywłóczyły!
JADWIGA. Bądź pewien, że ja ich nie proszę.
RYSKIEWICZ. A wiem — wiem — ty nie masz serca dla nikogo — nawet dla swych najbliższych.
JADWIGA. Nie mam, bo mi mieć nie wolno.
RYSKIEWICZ. Może ja ci w tem przeszkadzam.?
JADWIGA. To, ca w tej chwili słyszę, jest wystarczające...