Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/143

Ta strona została skorygowana.

POSEŁ DO PARLAMENTU. Proszę o Wagnera.
WSZYSCY. Ach! nie! piła!
POSEŁ DO PARLAMENTU. Przeciwnie. Niema nic więcej zmysłowego drażniącego nad tego nieboszczyka.
KOBIETA WYŻSZA. Jakim sposobem?
POSEŁ DO PARLAMENTU. Najprostszym.
FILA. A więc rozpacz czarna i beznadziejna.
POSEŁ DO PARLAMENTU. Sensacja najdelikatniejsza i z poza zasłony.
HALSKI. Pani Fila tego rodzaju sensacji nie aprobuje.
MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW. O! na to trzeba mieć długą kulturę.
FILA. Raczej tresurę.
RENA (do Kaswina). Siadaj już malutki i pij swę kawę.
KASWIN. U pani stópek?
RENA. U moich stópek.
KASWIN. Lala! Taka dzisiaj cacana!
RENA (z dumą Wskazując na Kaswina). Oto moja szkoła!
HALSKI. Pewna opozycja. Są bowiem momenty...
RENA. Niema takich panie, — zwracam się do Was.