Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/258

Ta strona została skorygowana.

KASWlN (zmienionym ochrypłym głosem). I życie moje także?
RENA (jak szalona). I życie twoje także!
KASWIN (wyciąga szybko z kieszeni rewolwer, który wziął w drugim akcie od Reny). Dobrze... skoro... tak...

(podnosi lufę rewolweru do ust, Rena śledzi go w lustrze blada, dysząca — widząc jego gest — szybkim imperatywnym ruchem wyciąga rękę w stronę drzwi)

RENA. Na schody z tem. Na schody.
KASWIN (opuszcza rękę z rewolwerem i patrzy na nią osłupiały, wreszcie mówi). Renusiu! jakaś ty podła.

(Rena rzuca się do swojej sypialni i wybiega. Kaswin opuszcza rewolwer na ziemię i sam pada na sofę wycieńczony i zdenerwowany do ostatnich granic, wreszcie wybucha spazmatycznym, płaczem).


SCENA JEDENASTA.
KASWIN, FILA.
ஐ ஐ

FILA (wchodzi z przedpokoju, ma w ręka kilka paczek, zobaczywszy płaczącego Kaswina zbliża się do niego). Cóż to? czego mały płacze?
KASWIN. Zrywa ze mną... wypędza mnie.
FILA. To prędko.
KASWIN. Dziś jeszcze...
FILA. No... ale za co? dlaczego?