Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

To twoje strzelcze losy!!... A moje istnienie?
Gdy myśl pogrążam w duszy straszne tajemnice.
............
Ha! gdzież winy początek?... moje przeznaczenie
Było znajome!... Przedtém już duszy skarbnice
Były zatrute!....

STRZELEC.

A więc nie mieniałbyś doli
Twojéj na moję?...

MANFRED.

O nie! co się tobie dzeje?...
Zamiana to okropna, już tak zostać wolę;
Niech się na mnie dopełnią przeznaczeń koleje....
O nie, z żadnem ze stworzeń!.. Sam tylko znieść mogę
Te męczarnie!... Gdybym chciał wplątać życie czyje
Choć na godzinę jedną, w katownią mą srogę....
Sen tylko marny o niéj człowieka zabije!...

STRZELEC.

Tyle zbrodni przy takiém uczuciu cnotliwém
Dla ludzi, braci twoich, to rzecz nie pojęta.
Jakże przy sercu czułém, tak dla bliźnich tkliwém
Wrogów twych mordowała zemstą dłoń zacięta?...