Młody odpisywał mniej więcej w ten sam sposób, tylko z namiętną furyą. Pomimo wszystko, ci ludzie kochali się jednak.
Starzec, gdy po raz pierwszy i ostatni odwiedzał syna rozpłakał się jak dziecko. Krzywy po każdym liście ojca krążył wzburzony po pokoju, jak zwierz po klatce, powtarzając: — „i to jest ojciec, to — ojciec!... korzysta z ciężkiej sytuacyi, by mnie złamać! Niedoczekanie!“ Różnorodne przygody Krzywego znakomicie wzbogacały treść opowiadań. Przerywał je czasami turkot i tętent zajeżdżającej karetki. Wówczas odrywaliśmy przymarznięty lufcik i liczyliśmy wyłażące sylwetki nowych lokatorów. Gdy woda w imbryku zaczynała mocno bulgotać, z sąsiedniej sali wysuwały się w bieliźnie zaspane figury i z kubkami w ręku osaczały małe ognisko. Nocne te opowieści otwierały mi nieraz dziedziny życia zupełnie nieznane, przekonywałem się, że świat jest nie tyle szeroki, ile głęboki, a często, gdym myślał
Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/134
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1a/PL_Gustaw_Dani%C5%82owski_-_Wra%C5%BCenia_wi%C4%99zienne.pdf/page134-1024px-PL_Gustaw_Dani%C5%82owski_-_Wra%C5%BCenia_wi%C4%99zienne.pdf.jpg)