litośnem okrucieństwem wydał na pastwę wieczystej niedoli.
Te wstrętne, straszne kalectwa duszy, brudy moralne, w które się zanurzyć w Ratuszu wypada, są wprost torturą dla serc nawykłych do czystych myśli, wraźliwych i subtelnych. Tu powtarza się nieraz odwieczna historya krzyżowania czułej dobroci między łotrami, z tą różnicą, że winowajcy męki wiedzą, co czynią.
!["W"](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1a/PL_Gustaw_Dani%C5%82owski_-_Wra%C5%BCenia_wi%C4%99zienne_-_inicja%C5%82_W.jpg/110px-PL_Gustaw_Dani%C5%82owski_-_Wra%C5%BCenia_wi%C4%99zienne_-_inicja%C5%82_W.jpg)
W ogólnych kamerach popasałem krótko. Zachorowałem i po zbadaniu przez doktora zostałem awansowany o piętro wyżej do cel sekretnych. Nie jest tam ani cieplej, ani suszej, ale posiada się własną pryczę z siennikiem, który po noclegach pokotem, wydaje się puchowem posłaniem.
Prócz tapczanu innych mebli normalnie „nie połagajetsia“; w numerze jednak, który mi się dostał, znajdował się mały stolik i aż