Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 244.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

niego i rzekł głosem gorzkiego wyrzutu: — To nie dla ciebie jedzenie, bogaty piesku! Tyś lepszego zwyczajny! To jest jadło dla żebraków! — i wziął zawiniątko, ukrył pod surdutem i wszedł wysoko na piąte piętro do chorej swojej matki.
— Umieram, mój Krystyanie! — rzekła. Ale śmierć ma swoje kaprysy, jak szczęście, — nie przyjdzie, gdy jej się najradziej spodziewają. A jednak świat ten jest piękny! a jednak życie nasze błogosławionym jest darem Wszechmocnego! a jednak takim tylko ludziom wydaje się doliną boleści, domem nędzy, którzy bawią wyłącznie przy ciemnych jego plamach, przy zdeptanym robaku, przy uszczkniętym kwiatku. Co tam! cóż znaczy jeden robak zdeptany, jeden kwiat uszczknięty! Patrzmy na całą przyrodę i ujrzymy, jak słońce oświeca miliony ludzi szczęśliwych, a poczujemy woń rozkosznych kwiatów i świegotliwe usłyszym ptaszki, najwięcej tem uradowane, że żyją.
Nie przyglądajmy się tej nędzy i biedzie, lecz raczej uciekajmy od niej, daleko ztąd w czasie i w przestrzeni! Zróbmy śmiały skok w historyi Krystyana i Naomi, nie dlatego, żebyśmy ominąć w niej chcieli pojedyńcze pun-