Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 259.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ich rodziców takoż cię nie odeślę, nie! ja ciebie oddam do pana Knepusa w Odensee; to jest człowiek, u którego będziesz mógł uczyć się, bo on się zna na muzyce, a tak zobaczymy, do czego będziesz przydatny.
Krystyan pocałował go w rękę.
— Żebyś tylko chciał przestać beczyć! — rzekł Piotr Wik. — Jeżeli wyjdziesz na ludzi, szczerze mnie to ucieszy, ale majtka z ciebie nie wykuję!
Krystyan o mało co nie rozpłakał się na samą myśl o tem, co już chciał uskutecznić tej nocy; ciężko mu to leżało na sercu, ale jednak nie śmiał wyspowiadać się ze swego grzechu. Miał się więc uczyć muzyki! żyć dla muzyki! najwyższe jego życzenie miało być spełnione, a pomocy udzielał mu Piotr Wik, ten sam u którego nigdy jej nie szukał. Ukląkł w ciemnym kącie, całował ściany kajuty i dziękował dobremu, kochanemu Panu Bogu.
Równo ze świtem zafruczała nad bulwarkiem lina, bo Łucyą holowano z portu. Krystyan wesoło a jednak ze ściśnionem sercem spojrzał na okna Naomi. — Dziś pewnie ona, hrabia i wszyscy tam na górze o niczem mówić nie będą, tylko o naszym odjeździe! — pomyślał. — Biedna