Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 286.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

baczam. Gdyby nie scena zazdrości, jaką mi wczoraj zrobiłeś, nie byłoby dziś téj rozmowy między nami. Miłość twoja nie była z tych, które prędko znudzić mogą i jeżeli jéj dłużéj posiadać nie chcę, to tylko ze względu na ciebie. Widzisz pan, wczorajsze zajście przekonało mnie, że zanadto seryo grę tę traktujesz. Mógłbyś w niéj zmarnować twoją przyszłość, talent, a ja tego nie chcę.
— Spóźniona troskliwość — rzekłem z głuchą goryczą.
Zrobiła ręką ruch niedowierzający.
— Och! — rzekła niedbale — wy mężczyźni tak łatwo pocieszać się umiecie; tyle macie do tego sposobności. Żadnemu z was miłość nie złamie życia. To tylko niektóre kobiety są tak niedorzeczne.
— Pani — rzekłem, powstając — czy mogę już odejść?
Zamiast odpowiedzi, wskazała mi znów krzesło, a ja jak automat usiadłem. Ta kobieta miała nademną władzę magnetyzera.
Spowiedź moja ma się już ku końcowi. Cztery, pięć lat jeszcze takiego życia na żart, jak obecne, a potém... usłyszysz pan zapewne, żem poszła za mąż. Wtedy, bądź pewien, że skłoniła mnie do tego nie miłość, ale trzeźwe ocenienie mego położenia; bo zostać starą panną i w dodatku nie majętną, wcale sobie nie życzę, że przeto człowiek, którego mym wyborem uszczęśliwiłam (wy-