Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 297.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

„Ostatniemu przyjacielowi, ostatnia pamiątka.”
Wzruszony rozwinąłem papier, domyślając się co w nim znajdę.
Widok wachlarza i wyrytego na nim imienia przywiódł mi na pamięć tę kobietę, którą może sen spokojny kołysał w chwili, gdy milkło sponiewierane przez nią serce i wydała mi się tak wstrętną i występną, że wszystko burzyło się we mnie na myśl, iż są zapewne ludzie, którzy ją kochają i szanują. Byłbym ją chciał przyprowadzić do tych zwłok sinych, aby zobaczyła, jak wyglądała popsuta przez nią zabawka.
Rzecz szczególniejsza! choć oprócz tego, że się nazywała Walentyna, nie wiedziałem nic, coby mnie na jéj ślad naprowadzić mogło, byłem prawie pewny, że się kiedyś spotkamy i że wtedy poznam ją niewątpliwie.
Przez cały dzień nie mogłem się otrząsnąć z wrażeń doznanych przy trupie Eugenjusza. Zatruło mi to nawet radość powitania narzeczonéj i Klara zauważyła natychmiast, że byłem w niezwykłem usposobieniu.
— Co panu jest? — zapytała, gdyśmy zostali sami.
Dobyłem przyniesiony ze sobą wachlarz i już otwierałem usta, by jéj w krótkości opowiedzieć historyję téj smutnéj spuścizny, gdy przerwała mi wykrzyknikiem najwyższego zdumienia.
— Mój wachlarz! Zkąd go pan masz?