Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/142

Ta strona została uwierzytelniona.
—   138   —

stę, bo ciemność zaległa już wszystkie zakątki, a ciepło wciąż potęgowało swą siłę...
Widocznem było — zanosi się na burzę.
Romiński spojrzał na niebo chcąc się upewnić o jego fantazji, ale widząc je jeszcze spokojne, utonął wzrokiem na kartach — a duszą w Chrystusie, czytał:


Tedy proroków i mędrców sposobem
Zwrócił się w stronę, gdzie go puszcza głucha
Przynęca ciszą i żądz ziemskich grobem.

W spokoju serca i skupieniu ducha
Dla rozstrzelonej chciał poszukać braci
Złocistych ogniw wiecznego łańcucha;

Albowiem wierzył, że narodu kaci,
Faryzeusze i arcykapłani,
Winni rozdziału, co ich siłą płaci;

I że z natury ludzie nieskalani,
Przez nich straciwszy swoją czystość łona,
Odbili łodzie od szczęścia przystani —

I są wśród morza, gdzie fala spieniona,
Bez gwiazdnych sterów i bez blasków słońca,
Poddani mocy czarnego eona.