Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/157

Ta strona została uwierzytelniona.




XVIII.
Grzechy starej wiary.

Ostatnie wypadki wycieńczyły Romińskiego zupełnie. Aż dotąd bronił się mężnie, teraz, wyczerpanemu ciału poddawał się i duch; — ustało rozumowanie.
Gdy nazajutrz pobożni poczciwcy, którzy uratowali go od śmierci zrobili uwagę, że powinien podziękować Bogu za ocalenie, i podsunęli, że nadawała się do tego sposobność w ich kościele, gdzie właśnie odbywały się misje, — bez głębszego zastanowienia poszedł za ich radą. Sam po trosze w całym wypadku dopatrywał się zrządzenia boskiego, które zbliżyło go do pobożnych ludzi, a tym samym do reguł starej wiary.
Więc poszedł. Wszedł do kościoła, gdzie gromadnie już skupiali się ludzie około kon-