Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/215

Ta strona została uwierzytelniona.




XXV.
Przeznaczenie.

Nie, ażeby ulegając troskliwemu rozporządzeniu wydawczyni, chciał jej woli zadosyć uczynić, ale więcej z ciekawości, Romiński zaraz po jej odjeździe, wszedł do tajemniczego pokoju.
Na razie nic osobliwego go w nim nie uderzyło. Był to zwyczajny bawialny pokój z porozwieszanymi w nieładzie, na sposób amerykański, obrazkami, i pamiątkowemi ozdobami. Większe tylko zainteresowanie obudziły w nim porozlepiane wszędzie na ścianach drukowane wycinki. Do tych też podszedł bliżej i na najpierwszym przeczytał: „Głośniej niźli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy; i kto w sercu ucichnie zaraz go usłyszy”.