Strona:PL Henryk Samsonowicz - Rzemiosło wiejskie w Polsce.djvu/40

Ta strona została przepisana.

o przemysł konsumpcyjny (oczywiście z licznymi odchyleniami), prawie każda wieś była samowystarczalna, a co więcej — zaopatrywała nawet miasto w gotowe już wyroby.
Inaczej rzecz się miała z rzemiosłem tak wyspecjalizowanym, jak kowalstwo. Charakterystyczny jest dokument z drugiej połowy XIII wieku, mówiący o tym, że kowale miasta Słupcy mają przywilej wyroby przedmiotów z żelaza dla okolicznych wsi, natomiast kowale wiejscy - sołtysi mogą tylko naprawiać narzędzia, jak siekiery, lemiesze, topory i inne[1].
Zdawać by się mogło, że wiejski przemysł konsumpcyjny był rozwinięty na terenie całej Polski. Świadczyłoby to o stopie życiowej wsi polskiej w okresie kolonizacji; musiała być ona na tym poziomie, że umożliwiała kmieciom korzystanie z gotowych produktów, takich jak wyroby piekarskie, rzeźnicze itp. Jest to tym ciekawsze, że pod koniec feudalizmu i w okresie kapitalizmu ludność chłopska w olbrzymiej większości wypadków korzystała z chleba czy też nawet bułek wypiekanych przez siebie. Możliwe jest tu i inne wyjaśnienie, a mianowicie że zjawisko to jest związane z brakiem pieców piekarskich, czyli w konsekwencji z istnieniem kurnych chat w XIII, XIV czy nawet na początku XV wieku[2]. Nawet i w tym przypadku można by jednak mówić o wysokiej stosunkowo stopie życiowej chłopów, jeżeli mogli sobie pozwolić na zakup pieczywa. Duża ilość piekarni może jednak być wiązana również z wypiekiem na targi wiejskie, dla karczem, dla przyjezdnych itp. (zjawisko obserwowane w XVI wieku).

Pisząc o rzemiośle sołtysim nie można pominąć młynów, które, jeśli chodzi o zakłady przemysłowe, stanowiły drugie po karczmach źródło dochodów małych i dużych feudałów. Prawo budowy czy prawo użytkowania młyna otrzymywał sołtys bardzo często[3]. Słusznie też podnosi Sochaniewicz, że sołtys dostawał jeden młyn na ściśle określony teren, przeważnie na swoją wieś. Dlatego też o wiele korzystniejszy był przywilej pozwalający na mniejszy lub większy użytek z młyna już istniejącego; bez konieczności nowych inwestycji przynosił on takie same

  1. Kod. Dypl. Wkp., t. II, nr 757, r. 1296: Nulla villa nostra… habere presumat thabernam, fabricam etc… nisi faber residentibus in eadem villa, et non aliis villis, reparet secures et bipennes, vomeres et ferramenia aratorum et sutor nisi antiqua reparet calciamenta.
  2. Badania Tymienieckiego wykazują co prawda istnienie pieców, dopiero jednak w wieku XV, i trudno powiedzieć, że to zjawisko było powszechne. Natomiast jeszcze w XX wieku spotykało się kurne chaty w zapadłych kątach puszczy kurpiowskiej; i rzeczywiście mieszkańcy ich kupowali pieczywo w Ostrołęce, Myszyńcu czy w pobliskich wsiach.
  3. Por. S. Sochaniewicz, o. c., str. 334; W. Wasiutyński, o. c., str. 61 i nast.; Mat. Reg. Sum. t. I, nr 71, 126, 153; Kod. Dypl. Pol., t. II/1, nr CCCXXI i in.