Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0305.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

które błogosławieństwo Boskie muszą na nich ściągnąć.
Zbyszko chciał zapytać o Danusię, ale naraz zdjęła go jakby pewna nieśmiałość i pewien wstyd, zrozumiał bowiem, że byłoby to samo co zwierzyć się z miłości przed nieznajomym człekiem, który przytem wyglądał podejrzanie i mógł być prostym oszustem. Więc po chwili milczenia spytał:
— Jakież to relikwie po świecie wozisz?
— Wożę i odpusty, i relikwie, które to odpusty są różne: są całkowite, i na pięćset lat, i na trzysta, i na dwieście, i na mniej, tańsze, aby i ubodzy ludzie mogli je nabywać i tym sposobem czyścowe męki sobie skracać. Ale nie myślcie, panie, abym pieniądze, za które je kupują, sobie chował... Kawałek czarnego chleba i łyk wody — ot co dla mnie — a resztę co zbieram, do Rzymu odwożę, aby z czasem na nową wyprawę krzyżową się zebrało. Jeździ ci wprawdzie po świecie wielu wydrwigroszów, którzy wszystko mają fałszywe: i relikwie, i pieczęcie, i świadectwa — i takich słusznie Ojciec Święty listami ściga, ale mnie przeor sieradzki krzywdę i niesprawiedliwość wyrządził — gdyż moje pieczęcie są prawdziwe. Obejrzycie, panie, wosk i sami powiecie.
— A cóż przeor sieradzki?
— Ach, panie! Bogdajbym niesłusznie mniemał, że heretycką nauką Wiklefa zarażon. Ale, jeśli, jako mi wasz giermek powiedział, jedziecie do Sieradza, tedy mu się wolę nie pokazować,