Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/380

Ta strona została uwierzytelniona.

raz, że nie jestem lordem, którego wprawdzie nie udawałem, ale którym chciałbym być teraz więcej, niż kiedykolwiek...

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·



∗             ∗


Paryż, dn. 22 września.
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

...Bawię obecnie w Paryżu — a bawię już przez dni cztery. Droga z Ostendy niewiele więcej mnie kosztowała, niż do Aleksandrowa ze Skierniewic, jechałem bowiem trzecią klasą. — Tu, w Paryżu, wszystko wydaje mi się po Ostendzie tak tanio, że nie mogę wyjść z podziwienia. Mieszkania nie płacę wcale, stoję bowiem u Zglińskiego...; obiad kosztuje mnie franka i dziesięć centimów, słowem, dziennie nie wydaję nigdy trzech franków, licząc w to i omnibusy.
Paryż, przepychem, ogromem, szaloną wesołością, oryginalnym charakterem i ciekawościami przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Widziałem już mnóstwo rzeczy, a mnóstwo pozostaje mi obejrzeć. — Cały dzień biegam, zwiedzam, oglądam, przypatruję się i staram się każdy szczegół zanotować dobrze w pamięci... Zabawię tu jeszcze z tydzień...

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·