Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 274.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— A córka Lepiuka, którą tak jak gwałtem, przeciw woli ojca, cygan sobie zbałamucił? Alboto nie wstyd dla nas? Pobratał się z nami gwałtem, to my go więcéj przypuszczać do siebie nie chcemy. Pozwól kurze grzędy, ona pójdzie wszędy; daléj cyganie nam będą wszystkie dziewczęta zabierać..... Toż nie cygańska ojcowizna, Stawisko.....
Pan Adam spojrzał na chmurny wyraz twarzy Skorobohatego, i nie wiedział co począć daléj!
— A gdybym ja was za nim prosił? — zapytał.
— Lepiéj tego nie róbcie — rzekł Skorobohaty — niechaj cygan wynosi się gdzie zechce; świat dla niego szeroki, żony mu nie odbierają...
— Gdybym ja tego żądał! — powtórzył pan.
— I nie żądajcie tego od waszéj gromady — zawołał stary — nie powinniście chcieć wstydu naszego.
— Cóżto za wstyd? małoż cyganów pożeniło się i po wsiach osiadło, i pobrali gospodarskie córki.
— Tak! ale za pozwoleniem gospodarzy, a nie przeciw woli ojcowskiéj — odparł Skorobohaty potrząsając głową. — Co złe, to złe!
— Mówcie co chcecie — przebąknął pan Adam —