Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.

niem. Co rzadka, ma znaczenie i u Rządu i u obywateli; dostaje krzyże, rangi i zawsze po staremu, każden ważniéjszy spór rozstrzyga. Nikt nie wyrównywa jego popularności; imie jego znajome daleko, głośnym się stał i potrzebnym wszędzie u nas. Prawda, ma nieprzyjaciół, ale kto ich niéma? Widzisz go pan i poznasz po sposobie obéjścia, że to człowiek, co się nie wychował w dobrém towarzystwie, nie wzrósł w niém. tylko obtarł. Niewysadza się on wcale téż, na mańjerę — owszem nawet, w przystępach złego humoru, aż nadto jawnie, pokazuje się, kim urodził, z czego powstał —
Hrabina wykrzywiła usta.
— Żona jego dodała, to biédna kobiéta, bardzo biédna kobiéta! mówią że w pożyciu domowém nieznośny grubjan, samowolny —
W tém miéjscu przerwała się rozmowa, wzniesiono — zdrowie solenizanta i dwie butelki szampańskiego wystrzeliły razem.
Gdy gwar chwilowy ustał, Staś obrócił się znowu do Hrabinéj; ożywiły się pojedyncze rozmowy, szmer powszechny za-