Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/031

Ta strona została uwierzytelniona.

teressów swoich, nie dla ukończenia ich. Żaden niéma odwagi oczyścić się z cudzego, ograniczyć mniejszém a swobodném, i przestać grać roli pana, aby żyć zamożnym ślachcicem. Wolą ruiny państwa, niż dostatek ślachecki, dostatek uczciwy, bez niepokoju, zgryzot sumienia, utrapień nieustannych.
Trzecią postacią właściwą kontraktom jest Totumfacki. Totumfacki zna wszystkich, wié o wszystkiém, stan majątkowy każdego, jego stosunki, zamiary, plany, i worek. Znajdziesz go wszędzie; gdzie nie posiałeś, wyrośnie. Każdemu pomaga, ułatwia, chodzi za interessami wszystkich, biédzi się i bierze do serca, każdą rzecz. Dla niego niéma nic obcego, nic nowego; wszystko podsłuchał, wszystkiego mu się zwierzono, wszystkiego był świadkiém naocznym. Totumfacki niéma interessów własnych, nie posłyszysz go nigdy mówiącego o sobie; zawsze zajęty ludźmi, zawsze pracujący dla drugich.
On wié o sprzedających się majątkach, ilości dusz w każdym z nich, ilość ziemi na duszę skazkową, dogodnościach, ciężarach,