Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/106

Ta strona została uwierzytelniona.
Dymitr żywo

Co? komu? Cóż to przed twemi oczami,
Moje imię skaziło? sławę moję plami?
Komu! — kobiéto zważ na słowa twoje!


Beata.

Zdéjm drżącą rękę z szabli — szabli się nie boję —
Ani ciebie — Dymitrze — w oczy i za oczy,
Powiem ci, co twą sławę, tak ci drogą broczy,
Nie przodków twoich czyny, nie dawne twe życie,
Lecz dzisiejszy dzień, Kniaziu —


Dymitr.

Cóż mu zarzucicie?


Beata.

Przemoc, gwałt, rozbój —


Wasil.

I mnie to dotyka?


Beata.

I ciebie zsiwiałego w bojach wojownika,
Coś bezbronnéj kobiécie, miał dodać obrony,
Ty druhom swoim Kniaziu, szablą swatasz żony —
Toż imienia nie plami? Twoja dawna chwała —
Krwią dzisiaj tu przelaną w niwecz się zalała.