Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/193

Ta strona została uwierzytelniona.
Grabarz.

Zaraz wróci.


Dymitr.

Pewnie?


Grabarz.

Wierz mi śmiele —


Dymitr.

A gdyby nie wróciła?


Grabarz idąc do drzwi.

Prawda! jeszcze muszą,
Być tutaj na smętarzu — ja pójdę za niemi —
Ona nie wie żeś tutaj? —


Dymitr idąc za nim.

— I daléj pójść może!
Leć! straciłbym z nią wszystko co dziś mam na ziemi,
Bież — zaklinam! — sam pójdę —


Grabarz wychodząc.

To nic nie pomoże
Ja pewnie ją sprowadzę — może też już wraca —


Dymitr prowadząc go do drzwi.

Śpiesz się — ach! śpiesz na Boga!

(Grabarz wychodzi).