Ta strona została uwierzytelniona.
XII.
Gdyśmy po odjeździe ojca znaleźli się znowu sami, a ja przerażony począłem pytać co począć mamy, panna Ludwika odpowiedziała mi z zimną krwią ściskając moję rękę. Cierpieć i czekać.
— A jeżeli ojciec zmusić zechce? zapytałem jéj.
— Któż może zmusić człowieka? odpowiedziała, ja tego nie pojmuję, on sam tylko jest panem swoich czynności, jak skoro ma pojęcie ich znaczenia... Bądź spokojny...