Ta strona została uwierzytelniona.
— 187 —
— Prawda że sami żyją lada czém, ale człek u nich nie głodny, i nie pragnie.
— A książe? — spytał Stach — książe?
— Niema go — westchnął Papibor — i Opat się już trwożyć zaczyna, bo zawsze przed nocą powracał!
Siedli u furty na rozmowę, wyczekując i nasłuchując, ale księcia do północy i po północy jak nie było tak nie było.