Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/227

Ta strona została uwierzytelniona.
223

Znalazła ją w gorączce, zapłakaną, w takim stanie że i do niej lekarza powołać było potrzeba. Ten radził posłać po siostrę miłosierdzia, któraby umiała obejść się z osłabioną i pilnować jej.
Straszny zamęt panował w domu.
Cały dzień następujący żadnej prawie nie sprowadził tu zmiany. Maholich żył jeszcze, ale doktór, którego Boehmowa zaklinała, aby jej prawdę powiedział całą — żadnej prawie utrzymania go przy życiu nie robił nadziei.
Słabość mogła się, zdaniem jego, przeciągnąć; przytomność i władze, wątpił ażeby wróciły.
W ciągu dnia znikła ztąd Pepi. Ucałowawszy ją i oblawszy łzami, Boehmowa wyprowadziła ją sama z domu, gotując się dotrwać do końca.
Późnym wieczorem Rolina, która dzięki staraniom siostry miłosierdzia oprzytomniała i sił trochę odzyskała, kazała doktora poprosić do siebie.
Nie śmiała sama iść do ojca, a potrzebowała być uspokojoną. Razem z przytomnością i pamięcią położenia, przybyła trwoga osierocenia i wszystkie jego następstwa.
Nie miała nikogo w pomoc, do rady — czuła się opuszczoną...