Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No202 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Hm! hm! — zawołał, trzęsąc głową Kudlicz. — Nie życzę, to rola niebezpieczna, bodaj czy nie gorsza niż niejedna w dramacie, a potrzeba do niéj wdzięku, łatwości, szlachetności poruszeń, na których waćpanu jeszcze zbywa...
Po namyśle jednak dodał:
— A no, chcesz, to dobrze!
Dawison wszakże surowiéj się zastanowiwszy i nad radą Kudlicza i nad charakterem roli, sam jakoś o sobie wątpić począł i wahać się. Nabrał ochoty do innéj roli, w Księżnie i paziu. — Tą miał nadzieję odegrać lepiéj i po namyśle życzył wziąć do drugiego debiutu. Następnego dnia rozpoczęła się z Bonusiem nauka chodzenia, poruszania rękami, stosownie do rozkazów pana generała. Uczeń był bardzo pojętny, w kilku lekcyach Bonuś był pewien, że nic dla niego tajemnicą nie zostanie, bo się niedopowiedzianych rzeczy domyśli, a pominięte odgadnie.
W teatrze odbywały się próby Roberta Dyabła. Tu go pochwycił Szymanowski, redaktor Dramatycznego Świata, którego Dawison miał być główną podporą, zaklinając na wszystko,