Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No204 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

Nie szło jednak tak bardzo źle. Nazajutrz raniuteńko udał się do Żelazewicza, który słowa dotrzymał; przyrzekł kazać wydać owe dwanaście łokci sukna pożądanych i brał na siebie zaspokojenie rachunku najlepszego krawca Sokołowskiego..., który od stop do głowy miał wszystko przygotować. Resztę pieniędzy miał Dawison do rąk otrzymać. Z niewypowiedzianą radością, upojony swém szczęściem, wypadł od Żelazewicza.
Potrzebował rady życzliwéj pani Halpertowój, która nalegała, aby prosił Kossa o drugi debiut w piątek następujący. Dawison oznajmił jéj, że na trzecie wystąpienie swoje obrał rolę księcia de Chevreuse w Pojedynku. Wybór ten potwierdziła pani Halpertowa, ale nie kryła przed nim, iż rola niepospolicie jest trudną. Opowiadając o niéj, wpadła w zapał, który zachwycił Dawisona; starając się korzystać z jéj uprzejmości i dobroci dla siebie, prosił, aby części téj roli, pozwoliła mu kiedy spróbować u siebie — na co się chętnie zgodziła.
Z Kossem poszło trudniéj: zagadnięty o debiut, odpowiedział, iż generał kazał wprzódy nauczyć się chodzić Dawisonowi.
Zmiękł jednak późniéj i przyrzekł przedstawić prośbę do najwyższéj władzy o umieszczenie żądanego debiuta w repertuarze.
Na tę rozmowę nadszedł Dmuszewski i obiecał, że wystąpienie może w następujący wtorek przyjść do skutku. Na nieszczęście Dawisonowi dzień był zawczesnym, gdyż garderoba od Sokołowskiego nie mogła być gotową.