Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No209 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

U pp. Halpertów zdania były podzielone: on sobie życzył, aby Dawison grał w Maseczce (była to sztuka przez niego tłómaczona), ona się temu sprzeciwiała. Halpert sam obiecał o tém mówić z Kudliczem. U Kudlicza znowu się to inaczéj obróciło — Dawison miał po raz trzeci wystąpić w Pojedynku, a Piękną maseczkę, sztukę karnawałową, można było grać natychmiast potém...
Dawison spodziewał się, że będzie przez dyrekcyę zaangażowany, i że w niéj wystąpi. Spróbowano u Kudlicza pierwsze trzy akta Maseczki; stary był kontent, poprawił niektóre miejsca, a w ogólności radził mniéj czynić poruszeń, z powodu, iż wojskowi (Dawison grał rolę officera), nawykli do sztywności, mniéj niemi szafują.
— Mógłbyś grać we czwartek — dokończył; — ja o tém pomówię z dyrektorami.
Wieczorem zeszli się w teatrze, ale Kudlicz mówić jeszcze nie miał czasu.
Pięć tygodni upłynęło na oczekiwaniu. Dawison miał prawo dopominać się o wystąpienie, gdyż publiczność łatwo wrażeń zapomina, a debiutant łatwo też od sceny odwyka.
Pani Halpertowa pozwoliła mu spróbować u siebie roli Pojedynku, naznaczono na to dzień 29-ty stycznia. Dawison, który jéj smakowi i zdaniu ufał wielce, cieszył się za wczasu, że z próby téj najwięcéj skorzysta.
Tymczasem radaktorowi Świata dramatycznego, Szymanowskiemu, wypadło wyjechać na kilka tygodni dla objęcia spadku po ciotce pani Arciszewskiéj, którą właśnie była zmar-