Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No210 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

Pomimo tego wystąpienie trzecie d. 15-go lutego poszło dobrze, jak on sam sądził, pomyślniéj niż dwa poprzedzające. Dwa czy cztery razy zyskał jednozgodne brawo! W końcu przywołano go... Po reprezentacyi generał Rautenstrauch zbliżył się do niego i rzekł:
— Masz pan czucie i ducha, materyał na bardzo dobrego artystę — potrzeba ci tylko koniecznie ukształcenia.
Generał zrobił kilka uwag co do trzymania rąk, nóg, nad poruszeniami w ogóle, dodając, że bez szlachetności w postawie, cała deklamacya, choćby najlepszą była — nie zrobi nigdy wrażenia.
Ta krótka rozmowa z generałem, którego zbliżenie się było wielce znaczącém, dała nieco otuchy i nadziei lepszéj przyszłości Dawisonowi.
P. Gwozdecka potwierdziła mu to późniéj, że się generałowi podobał. Opinia publiczności w ogóle była mu przychylną. Kuryer, zawsze oględny, aby się nie skompromitować, doniósł tylko, jako wierny sprawozdawca, że Dawison został przywołany, i że ukończył popisową rolę jako uczeń szkoły dramatycznéj.
Zwykle po takich trzech wystąpieniach, jeżeli poszły szczęśliwie, dyrekcya angażowała młodego artystę i dawała mu gratyfikacyę...
Pensyę z razu wyznaczano bardzo szczupłą, tak, że Dawison na początek nie mógł się więcéj spodziewać nad siedm dukatów miesięcznie, Na następnéj prelekcyi Dmu-